Jest to - niewątpliwie - perełka przyrodniczo-krajobrazowo-geologiczna, niezwykła, przepiękna, zachwycająca, urokliwa, tajemnicza...
Stare Schronisko ma swój niepowtarzalny, zabytkowy charakter. Wnętrza ogólnodostępne - standardowe. Nigdy nie nocowałem w części turystycznej.
W pobliżu tego obiektu oraz na trasie znajdują się, dobrze pomyślane, punkty lub platformy widokowe. Dzięki nim horyzonty wizualne są znakomicie rozszerzone. Wiele zależy od pogody, a w szczególności zachmurzenia, które w górach, nawet tak niskich, jak Stołowe, bywa zmienne. Dzisiaj było słonecznie, acz przejrzystość powietrza nie była stuprocentowa. Na tyle jednak dobra, że można było wypatrzyć karkonoską Śnieżkę! Jest to, w linii prostej, ok. 50 kilometrów.
Dzisiaj zastanowiło mnie to, że przecudne twory skalne, są zwykłą, szarą, pospolitą masą mineralną, w ogóle niczym się nie wyróżniającą!
Tradycyjnie, z Gór Stołowych zabieram te dwa okazy...
Słoneczne widoki
Przemierzając szczeliny Szczelińca byłem w Piekiełku, gdzie jest rewelacyjnie tak, że chciałoby się tam zostać, w Diabelskiej Kuchni, co równie atrakcyjne, aż w końcu trafiłem do Nieba, które wygląda tam tak:
Całą pozostałą Moc doznań opowiedzą obrazy, których galerię zamieszczę w ostatnim poście dzisiejszej relacji. Będzie się oglądało! (Chyba)





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz