Podążając wzdłuż Posny, wyszedłem na otwartą przestrzeń, a jednocześnie początek Radkowa. Tam też mijałem niewielką stadninę koni, oferującą przejażdżki konne na różne sposoby...
Towarzystwo konne akurat zajęte było spożywaniem posiłku - siana z beli przytarganej z łąk...
Zwierzęta to piękne, tu było widać, że zadbane, więc postałem przy płocie, zadając sobie pytanie, raczej retoryczne:
Trudno orzec, czy to pytanie retoryczne, ale to kim jestem, pozostawię do dalszych rozważań...
***
Wracając do domku spostrzegłem narastające zachmurzenie. Później zerknąłem na prognozę. Biorąc pod uwagę także zakwasy, na jutro (15.11.) zaplanowałem spacer po Radkowie połączony z foto-spojrzeniem. Pośpię relaksacyjnie, choć będąc ostatnio w czasorygorze wczesnowstawania, zapewne obudzę się samoistnie i wcześnie... Popołudniowa pora, to już czas nadrabiania szkolnych zaległości i pakowania walizki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz