14 listopada 2025

Kim być?

Podążając wzdłuż Posny, wyszedłem na otwartą przestrzeń, a jednocześnie początek Radkowa. Tam też mijałem niewielką stadninę koni, oferującą przejażdżki konne na różne sposoby...

Towarzystwo konne akurat zajęte było spożywaniem posiłku - siana z beli przytarganej z łąk...

Zwierzęta to piękne, tu było widać, że zadbane, więc postałem przy płocie, zadając sobie pytanie, raczej retoryczne:


czy lepiej być czarnym koniem, czy czarną owcą?

Trudno orzec, czy to pytanie retoryczne, ale to kim jestem, pozostawię do dalszych rozważań...

***

Wracając do domku spostrzegłem narastające zachmurzenie. Później zerknąłem na prognozę. Biorąc pod uwagę także zakwasy, na jutro (15.11.) zaplanowałem spacer po Radkowie połączony z foto-spojrzeniem. Pośpię relaksacyjnie, choć będąc ostatnio w czasorygorze wczesnowstawania, zapewne obudzę się samoistnie i wcześnie... Popołudniowa pora, to już czas nadrabiania szkolnych zaległości i pakowania walizki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Idea i krótka historia moich wypraw

Swoje piesze wędrówki rozpocząłem w 1974 roku, co oznacza, że - z pewną regularną nieregularnością - przemierzam turystyczne szlaki od ponad...